O bezpiecznych fotelikach w Dziecko, zakupy i my
Autor: Paulina Zielińska
Data dodania: 2012-05-07 13:55:24 Ostatnia aktualizacja: 2012-05-10 12:20:48
Temat fotelików powraca jak bumerang, szczególnie w niektórych okresach roku. Takim czasem jest bez wątpienia wiosna, kiedy rozpoczynają się przygotowania do podróży i wielkich wakacyjnych wypraw. Dla każdej rodziny, a zwłaszcza tej z większą ilością dzieci, jest to nie lada przedsięwzięcie logistyczne. Wtedy też wybiera się najlepszy środek transportu. Pomimo tego, że stan bezpieczeństwa na naszych drogach (i stan samych dróg) pozostawia wiele do życzenia, większość z nich decyduje się na samochód. Ze względów czysto praktycznych, szczególnie, gdy podróżuje się w tereny, gdzie inny rodzaj komunikacji nie dociera. Nierzadko trasa liczy wtedy więcej niż kilkadziesiąt kilometrów. To takie wycieczki zmuszają rodziców lub opiekunów do zadania sobie pytania – a co z bezpieczeństwem tych najmłodszych?
O obowiązku przewożenia malucha w foteliku wiedzą prawie wszycy. Jego wybór jest jednak często przyczyną bólu głowy troskliwych mam i opiekuńczych ojców. Wiedzę w tym temacie czerpią zazwyczaj z internetu, bądź artykułów zamieszczanych w prasie parentingowej. Jakość tych publikacji budzi jednak często słuszne wątpliwości.
Dlatego warto sięgać po te wydawnictwa, które troszczą się o wysoki poziom merytoryczny swoich materiałów. Do nich możemy zaliczyć "Dziecko, zakupy i my". Z wymienioną redakcją Muratora mieliśmy już okazję współpracować w ubiegłym sezonie wydawniczym. W tym roku, w numerze majowym, który jest już dostępny w kioskach i punktach prasowych, o bezpiecznych fotelikach pisze Paweł Kurpiewski.
Dlaczego warto zapoznać się z nową publikacją? Powodów możemy wymienić kilka. Wymienia krótko i przystępnie podstawowe kroki, którymi warto kierować się przy wyborze fotelika. Opisuje trudności, z którymi spotykają się rodzice. Przedstawione są najczęstsze błędy montażowe. Dodatkowo ekspert fotelik.info dokonał, specjalnie dla czytelników, przeglądu najnowszych technologii, które są dostępne na rynku. Warto zobaczyć, czym tak naprawdę są kryjące się pod tajemniczymi skrótami i nowymi nazwami "ulepszenia" nowych modeli. Więcej szczegółów można znaleźć w nowym numerze magazynu "Dziecko, zakupy i my" wydawnictwa Murator. Polecamy naszym czytelnikom i fanom, i życzymy miłej lektury!
W związku z pojawieniem się w treści ww. artykułu reklamy fotelika, pragnęlibyśmy, aby nie wprowadzać w błąd naszych czytelników, zamieścić następujące wyjaśnienie.
Paweł Kurpiewski, oświadczenie autora w sprawie tekstu opublikowanego w "Dziecko, zakupy i my" nr 1 (13) 2012.
W nawiązaniu do mojego tekstu, który okazał się w ww. miesięczniku oświadczam i informuję, że z zasady nie zgadzam się na publikację reklam fotelików, które nie osiągnęły oceny minimum 4 w niezależnych testach zderzeniowych w moich publikacjach, w jakiejkolwiek prasie i magazynach. Tekst, który pisałem na zamówienie "Dziecko, zakupy i my" był przeze mnie w całości autoryzowany na podstawie plików pdf. Powstałych i przesłanych do redakcji fotelik.info przez redakcję "Dziecko, zakupy i my" . W wersji przedstawionej przez wydawnictwo do autoryzacji nie występowała żadna reklama. Reklama występująca na ostatniej stronie była zgodnie z oświadczeniem wydawnictwa Murator nie związana z fotelikami. Co do zasady nie zgadzam się na publikację tekstów mojego autorstwa w sposób taki, jak został on opublikowany w "Dziecko, zakupy i my". Może to wprowadzać bowiem w błąd rodziców, sugerując iż polecam przedstawione tam produkty. Problemem dodatkowym jest fakt, iż fotelik przedstawiony na zdjęciu reklamowym jest nieprawidłowo zamontowany, klamra pasa opiera się o bryłę fotelika w sposób, który gwarantuje zjawisko zwane crunchem, czyli niszczenie, łamanie się w skutek zginania klamry zamka pasa bezpieczeństwa na skutek ostrzejszego hamowania lub zderzenia. Dziecko przedstawione w reklamowanym foteliku jest też niedokładnie zapięte. Mówiąc obrazowo, wiatr hula pomiędzy uprzężą dziecka a jego klatką piersiową i brzuchem. Staramy się i dokładamy najwyższych starań, żeby teksty naszego autorstwa przedstawiały najlepsze wzorce, autoryzujemy też wszystkie ilustracje, grafiki i zdjęcia ilustrujące nasze artykuły. Dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości.