Siedleckie inspekcje fotelików za nami
Autor: Anna Markowska
Data dodania: 2012-08-20 13:46:25
Tym razem wziąć udział w inspekcji mieli okazję nie tylko ci, którzy się na nią wcześniej zapisali, ale również (w większej niż zwykle liczbie) osoby, które znalazły się na miejscu przypadkowo - przyjeżdżając do hurtowni Madar.
Wśród popełnianych błędów tradycyjnie już królowały luzy - luźne mocowanie fotelika, luźne uprzęże i ... czasem luźne podejście do tematu. Pojawił się między innymi fotelik 0-13 kg zamontowany na przednim siedzeniu w samochodzie, w którym nie było możliwe wyłączenie poduszki powietrznej. Ten krytyczny błąd został szybko naprawiony, a rodzic dowiedział się, jak powinien właściwie przewozić swoje małe dziecko.
Pogratulować można kilku osobom, które zjawiły się na inspekcjach z bardzo dobrze zamontowanymi fotelikami i głową pełną informacji na temat bezpiecznego przewożenia dzieci w samochodach - w tych przypadkach inspektorzy nie mieli nic (lub bardzo mało) do poprawiania.
Siedlce okazały się być fotelikowym miastem kontrastów. Przez ręce inspektorów w większości przewijały się tam urządzenia albo bardzo słabej jakości, albo jakości wysokiej. Ponadto relatywnie często dokonywano inspekcji właśnie tych nienajlepszych i całkiem kiepskich fotelików w samochodach luksusowych. Jeden z rodziców zaopatrzył swoje dziecko w fotelik z pokrowcem. Przy czym cena pokrowca była większa niż samego urządzenia.
Brawa jednak należą się wszystkim, którzy skorzystali z inspekcji, a chętnych nie brakowało. Jedni utwierdzili się w pewności, że właściwie dbają o bezpieczeństwo swoich dzieci w samochodzie, inni - nauczyli się, co zmienić, by im je zapewnić.
Dziękujemy również hurtowni Madar i panu Dariuszowi Lipińskiemu - nie tylko za udostępnienie miejsca na inspekcję i pomoc w jej promowaniu, ale przede wszystkim za otwarte, życzliwe podejście, doskonałą współpracę i wsparcie na miejscu.
Kolejna inspekcja w Krakowie. Szczegóły już wkrótce!