Kampania Bridgestone: Pomyśl zanim będziesz jechał
Autor: Magdalena Giziewicz
Data dodania: 2010-08-09 16:20:53
Joe i jego rodzina to manekiny, które pracują w laboratorium crash testowym. Dzięki nim samochody mogą stawać się bezpieczniejsze, a co za tym idzie skuteczniej chronić przed następstwami wypadku. Jak mówi sam Joe - uczestniczył już w setkach zderzeń czołowych i bocznych, ale bez zapiętych pasów nigdy nie czuł się pewnie.
UWAGA!!!
Poprawnie zapięte pasy bezpieczeństwa gwarantują aż 40% poprawę ochrony użytkowników pojazdów w porównaniu do ich braku. Pomimo tego ludzie często dobrowolnie rezygnują z używania pasów i szukają przeróżnych wymówek przeciwko ich używaniu. Twierdzą na przykład:
?... są wystarczająco silni, żeby sami mogli się ochronić.?
?... nie jadą daleko.?
?... poduszka powietrzna ich uratuje.?
?... nie będą mieć wypadku, ponieważ są znakomitymi kierowcami.?
Z kolei inni boją się, że nie będą mogli wyjść z samochodu jeśli zdarzy się wypadek, bo na przykład pasy zatną się. Zobacz jak kwituje to Joe:
Przez takie pseudoargumenty wiele osób straciło nie tylko zdrowie, ale i życie. To dlatego "śmiałków", którzy nie zapinali pasów bezpieczeństwa Joe odwiedza na... cmentarzu.
Najczęstsze wymówki w świetle wiedzy z danych pochodzących z wypadków samochodowych
Tłumaczenie, że ktoś jest wystarczająco silny, aby mógł sam się ochronić jest zupełnie niedorzeczne. Przy zderzeniu przyspieszenia działające na głowę pasażera mogą być nawet 2 razy większe niż przyspieszenia działające na zgniatający się podczas wypadku samochód i sięgać 60G. Żaden człowiek zatem nie jest w stanie ochronić się siłą własnych mięśni przed skutkami poważnego zderzenia. Ponadto, czas w którym dochodzi do wypadku jest znacznie krótszy niż czas naszej reakcji. Pasy bezpieczeństwa okazują się w takich sytuacjach niezastąpione.
Do wypadków samochodowych dochodzi codziennie. Jednak nikt nie potrafi przewidzieć dnia, w którym sam stanie się jego uczestnikiem. Prawdopodobieństwa ulegnięcia wypadkowi nie należy mierzyć w kilometrach! Bez względu na długość trasy, jaką mamy pokonać narażeni na możliwość kolizji jesteśmy zawsze. Często nie mają tu znaczenia też umiejętności kierowcy. Wypadek może spowodować inna - mniej doświadczona osoba lub jakaś niespodziewana sytuacja. Wtedy warto mieć zapięte pasy bezpieczeństwa. Człowiek bowiem nie zdąży zareagować tak szybko jak należy, natomiast pasy zadziałają w tym samym momencie, w którym dojdzie do zderzenia.
A co z tymi, którzy uważają poduszkę powietrzną za wystarczającą formę ochrony? Odpowiadamy: są w poważnym błędzie!!! Jej właściwe działanie jest uzależnione od zapiętych pasów bezpieczeństwa. Dzieje się tak, ponieważ poduszka otwiera się z prędkością około 300km/h. Osoba, która nie jest przypięta pasami uderza w nią dodatkowo z prędkością zbliżoną do rozpędzonego samochodu. Takie zderzenie kończy się dla człowieka wstrząsem mózgu i okaleczeniem twarzy, czasami nawet śmiercią.
Kolejnym mitem krążącym wśród użytkowników samochodów jest przeświadczenie, że podczas wypadku mechanizm pasów bezpieczeństwa może ulec zniszczeniu i sprawić, że się zatną. Natomiast kierowca lub pasażer spłonie wówczas uwięziony wewnątrz samochodu.
Jak pokazują dane statystyczne do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko, są to wręcz znikome przypadki. Jednak, gdyby doszło do zaklinowania pasa rozwiązaniem jest użycie specjalnego nożyka. Można nabyć go niemal na każdej stacji benzynowej i wozić w samochodzie.
Zapięcie pasów bezpieczeństwa zajmuje kilka sekund. Jeśli zatem zależy Ci na życiu swoim i współpasażerów zawsze korzystaj z ochrony, jaką oferują poprawnie zapięte pasy. Pamiętaj, że każda osoba nie przypięta pasami bezpieczeństwa stwarza dodatkowe zagrożenie dla reszty pasażerów. Podczas wypadku jej ciało przemieszcza się wewnątrz samochodu z siłą tak jakby z ok. 30-krotnej wagi ciała. Zderzenie z taką masą może spowodować trwały uraz lub śmierć innych pasażerów.
Kliknij, aby przeczytać więcej...
Przypominamy, że obowiązek zapinania pasów mają wszyscy pasażerowie podróżujący samochodem. Osoby siedzące na tylnych kanapach również.