Dziecko w bardzo dobrym foteliku przeżyło wypadek
Autor: Edyta Kazikowska Magdalena Giziewicz
Data dodania: 2010-08-11 12:52:14
Przy zakupie fotelika kieruj się bezpieczeństwem dziecka, zawsze!
Jeśli Twoje dziecko było uczestnikiem wypadku napisz do nas. Z chęcią poznamy Twoją historię. W razie potrzeby wydamy również bezpłatną ekspertyzę powypadkową.
Dnia 22 lutego 2010 na jednym ze skrzyżowań na drodze do Lublina miał miejsce wypadek. Sprawca kolizji, kierowca samochodu Audi A4, uderzył w bok pojazdu Opel Vectra ciągnącego przyczepkę, na skutek czego oba pojazdy zderzyły się z samochodem Audi 100 C4, który w wyniku kolizji został doszczętnie zniszczony. Kierowcą Audi była Magdalena Rudawska, a pasażerem było jej 6,5-miesięczne dziecko.
Podobne wypadki zdarzają się każdego dnia. Niestety nie zawsze, tak jak w tym przypadku, pasażerowie mają dużo szczęścia i wychodzą z nich żywi czy bez obrażeń. Pani Magdalena może dziś powiedzieć, że to był cud. Samochód, którym jechała (po zderzeniu) nadaje się do kasacji, a jej i dziecku nic się nie stało.
Przedstawiamy Państwu historię Pani Rudawskiej przede wszystkim po to, aby uświadomić każdemu rodzicowi, jak ważne jest, by dziecko jeździło zapięte w foteliku oraz jak wiele czynników może wpływać na zwiększenie jego bezpieczeństwa w czasie jazdy.
Dziecko Pani Magdaleny siedziało w foteliku Maxi-Cosi Priori Fix 9-18 kg, zamontowanym na tylnej kanapie za pasażerem. Co wpłynęło na decyzję kupna jednego z lepszych fotelików, a tym samym jednego z droższych?
- Widzieliśmy fotelik z bazą ISOFIX u znajomych. Taki sam mieliśmy dla noworodka. Sprawdził się, ponieważ był bardzo stabilny, a dziecko było w nim bezpieczne, takie sprawiał na nas wrażenie.
Przy zakupie kolejnego fotelika byliśmy zdecydowani na podobny (tzn. montowany z użyciem ISOFIX). Zapytaliśmy w sklepie, jaki polecają, no i sprzedawca zaproponował właśnie ten model. Preferowaliśmy Maxi-Cosi, bo firma ta od lat zajmuje się produkcją fotelików, więc ma doświadczenie, a ich produkty wyglądają na solidne i odpowiadały naszym wymaganiom. Dla nas najważniejsze było bezpieczeństwo dziecka, dlatego nie patrzyliśmy na cenę fotelika.
Fotelik, w którym jechało 6,5-miesięczne dziecko Pani Magdaleny mocowany był za pomocą ISOFIX. W prawdzie samochód nie posiadał fabrycznie wmontowanych zaczepów ISOFIX, ale w tym przypadku zakup fotelika Maxi-Cosi Priori Fix montowanego za pomocą systemu ISOFIX nie był przypadkowy...
- Nie stać nas było na nowy samochód, a chcieliśmy wozić dziecko bezpiecznie. To było stare Audi z 1994 r., natomiast miało wspawane dodatkowo ISOFIX'y. Jak się okazało, podczas wypadku uchwyty zdały egzamin, fotelik pozostał na miejscu, nic się nie uszkodziło.
O szczęśliwym wyjściu z wypadku, bez żadnych obrażeń - zadecydował nie tylko stabilnie zamocowany fotelik, ale również właściwie zapięcie w nim dziecka.
Niestety rodzice często martwią się, że gdy mocniej zapną pasami swoją pociechę, to będzie jej za ciasno albo niewygodnie. Pani Rudawska nie miała takich obaw. Od samego początku zapinała dziecko najciaśniej jak było to możliwe. Wiedziała, że w ten sposób zapewnia mu maksimum bezpieczeństwa. I jak widzimy, dzięki temu uratowała swojemu dziecku zdrowie, a może nawet życie.
- Dziecko w foteliku powinno być zapięte jak najciaśniej. Niestety z tego co zauważyłam, moi znajomi zapinają dziecko w foteliku tak, żeby tylko te pasy miało zapięte. Można by włożyć całą rękę i byłby jeszcze luz między dzieckiem, a jego pasami. Bardzo wiele osób tak postępuje.
Czym powinien kierować się rodzic przy zakupie fotelika samochodowego?
Ładnym kolorem, ceną, dopasowaniem do samochodu?
- A może by lepiej kupić tani fotelik, bo nam przecież nie przydarzy się nic złego? - To słowa, które sprzedawcy słyszą niemal codziennie...
Pani Magdalena też nie spodziewała się, że weźmie udział w wypadku. Nie przeczuwała tego, ani w żaden sposób nie mogła się ustrzec przed zderzeniem. Sprawcą kolizji był bowiem kierowca innego samochodu.
Zdaniem Pani Magdaleny Rudawskiej:
- Rodzice kupujący swojemu dziecku fotelik powinni kierować się przede wszystkim bezpieczeństwem. Takie małe dziecko nie powie im, że chce mieć te pasy zapięte i chce także czuć się bezpiecznie. Uważam, że fotelik za 100 czy 200 złotych, który jest zrobiony tylko ze styropianu, żeby pan policjant, który kontroluje na drodze widział, że fotelik faktycznie jest, nie spełni żadnej roli. Fotelik powinien być porządny, zapięty tak jak trzeba i dziecko w nim powinno być zapięte ciasno, aby nie było żadnych luzów. Dla mnie liczy się bezpieczeństwo dziecka. To ja jako matka wiem, czy moje dziecko jest zapięte bezpiecznie w samochodzie. A każdemu rodzicowi powinno zależeć na zdrowiu i życiu ich dziecka.
UWAGA!!!
Zdecydowanie odradzamy spawania uchwytów ISOFIX na własną rękę. Stanowi to duże niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia dziecka. Z pozoru prosta czynność okazuje się być złożona, a jej poprawność zależy od wielu czynników.
Żaden producent samochodów ani fotelików dla dzieci nie podpisze się pod takim rozwiązaniem.
W przypadku Pani Magdaleny "udało się". Uchwyty zdały egzamin, bo nie zawiodły w najważniejszym momencie. Jak zachowałyby się, gdyby do wypadku doszło przy większych prędkościach? Nie wiemy...
PRZYPOMINAMY!!!
Jeśli fotelik, w którym przewozisz swoje dziecko uczestniczył w wypadku, koniecznie wymień go na nowy, nawet jeśli gołym okiem nie widzisz naruszeń jego konstrukcji. Mówimy stanowcze NIE dla fotelików, które brały udział w wypadku!
Fotelik Maxi-Cosi Priori Fix uzyskał 4 gwiazdki w niezależnych testach bezpieczeństwa ADAC.
Zachęcamy do przeczytania:
Zapinaj ciasno dziecko w foteliku
Foteliki samochodowe wszystkie w testach
Na którym miejscu w samochodzie najbezpieczniej?
Które miejsce w samochodzie jest najbardziej bezpieczne?
Jak mocno naciągać pasy uprzęży fotelika?
Zobacz galerię zdjęć
