Internetowe porady - warto zachować czujność
Autor: Paulina Zielińska
Data dodania: 2011-12-28 15:21:36 Ostatnia aktualizacja: 2011-12-28 15:46:54
W temacie dobrodziejstw i zagrożeń, z którymi łączy się internet napisano już chyba wszystko. Może prawie wszystko... Staramy się “interweniować” za każdym razem, kiedy dobrze napisane artykuły są zilustrowane błędnymi zdjęciami. Materiały przesyłają nam często nasi czytelnicy. Można z tego wywnioskować, że temat bezpieczeństwa staje się coraz bardziej popularny. Niestety, rzadko zdarza się, żeby osoby piszące do portali internetowych zadbały o odpowiednie przygotowanie merytoryczne. Często temat fotelików samochodowych traktowany jest bardzo powierzchownie i z dużą dozą nonszalancji.
Nawet w naszej codziennej praktyce konsultantów i ekspertów zdarza nam się trafiać na duży opór wśród osób piszących, które, mimo naszych tłumaczeń, nie widzą związku między tym co i jak piszą, a praktyką życia codziennego i nie czują się odpowiedzialni za swoje słowa. Jak jednak pokażemy na przykładzie poniższego artykułu, nawet dość dobre treści opatrzone złymi zdjęciami mogą mieć bardzo poważne skutki. Być może autorzy nigdy się nie dowiedzą, ilu rodziców posłuchało ich rad, lub zasugerowało się zdjęciami zawierającymi krytyczne błędy, a przez to ich pociechy ucierpiały w czasie wypadku.
Foteliki samochodowe nie są tym samym, czym są np. kołderki czy wanienki. Fakt ten przenika do świadomości społecznej bardzo powoli. Nie są to zabawki czy “dodatki” dla malucha, ale sprzęty, które mogą w jednym momencie zadecydować o jego życiu lub stopniu sprawności fizycznej. Dlatego tak ważny jest jego odpowiedni wybór, dobór oraz montaż.
Jak pokazują badania naukowe, drugim, po braku jakiegokolwiek fotelika samochodwego, jest problem jego prawidłowego montażu. Niestabilny fotelik, zła instalacja, złe poprowadzenie pasa bezpieczeństwa mogą być przyczyną poważnych urazów narządów wewnętrznych i prowadzić do kalectwa.
Nasi czytelnicy przesłali nam ostatnio link do artykułu zamieszczonego na stronie informatora tematycznego Megapedia.pl, opatrzony hasłem “Jak przewozić dziecko w samochodzie? Bezpieczny fotelik i znajomość przepisów pomogą Ci podróżować bez ryzyka. Dowiedz się jak bezpiecznie przewozić dzieci w samochodzie... “ Niestety, lektura przedstawionego artykułu nie zwiększy bezpieczeństwa naszego dziecka. Tekst zilustrowany został trzema fotografiami, z których... trzy są błędne. Całość artykułu dotyczy co prawda problemu, którym jest zasadniczy brak jakiegokolwiek zabezpieczenia. Jednak jeśli już chcemy przekonywać do używania fotelików, to trzeba robić to dobrze. Dziennikarze, lub osoby publikujące w internecie, często czują się zwolnione z odpowiedzialności za słowo pisane. Nie widzą związku treści z obrazem. A szkoda. Zdjęcia bowiem są odbierane nie jako ozdobniki, ale uzupełnienie treści artykułu. Często są zapamiętywane o wiele lepiej niż sam tekst. Jeśli więc niosą ze sobą przekaz sprzeczny z poprawnymi informacjami w nim zawartymi, to choć wzbogacą estetykę, wyrządzą szkodę. Przytaczany artykuł może posłużyć za bardzo dobry przykład. Przyjrzyjmy się zdjęciu poniżej.
Dziewczynka jest zupełnie źle zabezpieczona. Pas biodrowy nie przebiega płasko po udach, lecz centralnie po brzuchu. W momencie wypadku sprawi to, że oprze się on na miękkich częściach ciała i zmiażdży dziewczynce narządy wewnętrzne. W skrajnym przypadku dotrze do kręgosłupa i uszkodzi go. Drugi pas, barkowy, przebiega także niewłaściwe - po szyi dziecka, podczas jazdy obcierając, a w momencie wypadku uszkadzając szyję. Zdjęcie zaś opatrzone jest następującym komentarzem: “W przypadku kolizji fotelik chroni dziecko rozkładając działające podczas wypadku siły ciążenia na większy obszar ciała oraz ukierunkowuje je na najsilniejsze partie, czyli klatkę piersiową oraz miednicę.” Bardzo prawdopodobne jest więc, że rodzic potraktuje umieszczone obok zdjęcie jako rodzaj “instruktażu” i powieli występujące w nim błędy, traktując ten rodzaj zapięcia pasa jako właściwy i spełniający opisane warunki. Warto przy okazji wspomnieć, że anatomia dziecka nie jest taka sama, jak dorosłego. Dziecko nie posiada kolców biodrowych przednich górnych, które zaczynają się rozwijać dopiero, gdy dziecko dorasta. Pas biodrowy musi być poprowadzony więc płasko po udach, gdyż, inaczej niż u osoby dorosłej, nie ma się na czym oprzeć.
Pozostałe dwa zdjęcia, ilustrujące artykuł też pozostawiają wiele do życzenia.
Dziecko przedstawione na zdjęciu powinno podróżować jeszcze tyłem do kierunku jazdy. Jak zresztą piszą autorzy artykułu, gdy wspominają o różnicach anatomicznych w budowie głowy, szyi i kręgosłupa oraz o zalecanym jak najdłuższym przewożeniu dziecka tyłem do kierunku jazdy. Niestety, nie widać tego na załączonym zdjęciu.
Ostatnie zdjęcie również jest dobrane dość niefortunnie. Jednej z dziewczynek pas barkowy spada z ramienia, co może spowodować, że dziecko wypadnie z pasa. Pas biodrowy zaś przebiega po brzuchu. Druga dziewczynka podróżuje bez żadnej ochrony bocznej, jedynie na siedzisku. W przypadku kolizji lub wypadku jej głowa jest narażona na uderzenie w drzwi lub boczne partie samochodu.
Pokazane i omówione przykłady w bardzo dobry sposób ilustrują zależność treści artykułu od umieszczonych w nim zdjęć. Nikogo nie trzeba dziś przekonywać, że żyjemy w bardzo szybkim tempie i oczekujemy krótkich, jasnych komunikatów. Instrukcje są zastępowane zdjęciami lub filmami, mało kto ma więc dziś tyle cierpliwości, by wertować długie teksty, a skupia się na ilustracjach. Wszystkim więc, szukającym porad w internecie, zalecamy ostrożność i korzystanie ze sprawdzonych źródeł.