Senat zakończył dyskusję nad zmianami w prawie dotyczącymi fotelików
Autor: Redakcja fotelik.info
Data dodania: 2015-03-19 15:44:23 Ostatnia aktualizacja: 2015-08-26 09:08:12
Wczoraj informowaliśmy o trwającej w Senacie RP dyskusji dotyczącej nowelizacji Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Zgłoszone poprawki zostały odrzucone na senackiej komisji. Na szczęście są jednak wcześniejsze, bardzo istotne zamiany, które dokanały się na etapie prac Sejmowych, z których się cieszymy!!! Dzieci nadal będą musiały podróżować w fotelikach do 150 cm wzrostu. 135 cm wzrostu i jazda bez fotelika nie będzie dopuszczalną zasadą lecz wyjątkiem. W artykule wyjaśniamy obydwa odstępstwa od reguły 150 cm. Dobrą wiadomością jest również porozumienie z Ministerstwem i parlamentarzystami w zakresie rozpoczęcia prac nad nowelizacją ustawy w celu usunięcia z niej błędnego zapisu zwalniającego z jazdy w pasach kobiety w ciąży.
Od kilku miesięcy możecie śledzić medialną burzę wokół wprowadzania nowych przepisów. Wczorajsza sejmowa dyskusja, chociaż zakończyła się w kilku aspektach niepowodzeniem, nie jest końcem zmian. Zadeklarowało to nam na spotkaniu Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Jako że przepisy, które wczoraj zaakceptował Senat zostaną z bardzo dużym prawdopodobieństwem w takiej formie przegłosowane, zdecydowaliśmy się na ich krótkie omówienie. Jest ono naszym zdaniem konieczne, także ze względu na pobieżność niektórych komunikatów medialnych, które mogą wprowadzać niektórych w błąd.Dlaczego musimy zmienić prawo?
Wielu z Was być może zadaje sobie pytanie, czemu, skoro nasz przepis prawny był dobry, zdecydowano się na zmianę prawa? Powodem była konieczność wdrożenia dyrektywy 91/671/EWG oraz 2014/37/UE. To właśnie pierwszy przepis, z 1991 roku, wzmiankuje o możliwości dopuszczenia przewożenia dzieci o wzroście 135 cm bez fotelika. Dopuszcza, ale nie nakazuje. Stąd też twórcy ustawy zdecydowali, że być może dobrym pomysłem jest zastosowanie się do tego właśnie unijnego przepisu. Pozostałe zmiany, mówiące o niemożności zapewnienia dużym dzieciom odpowiednich fotelików i niemożności montażu trzech fotelików na tylnej kanapie pojawiły się już z analizy różnych przepisów innych krajów. Gdzieniegdzie taki zapis rzeczywiście się pojawia, co nie zmienia faktu, że również jest anachronicznych.
Co dokładnie zmieni się w przepisach dotyczących fotelików
Przeanalizujmy pokrótce zapisy, które dotyczą fotelików samochodowych.
Pierwszym zapisem, który wprowadza zmianę jest Art. 39, ust. 3, który brzmi następująco:
W pojeździe kategorii M1, N1, N2 i N3, o których mowa w załączniku nr 2 do ustawy, wyposażonym w pasy bezpieczeństwa lub urządzenia przytrzymujące dla dzieci, dziecko mające mniej niż 150 cm wzrostu jest przewożone, z wyjątkiem przypadku, o którym mowa w ust. 3b, w foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci, zgodnym z:
1) masą i wzrostem dziecka oraz
2) właściwymi warunkami technicznymi określonymi w przepisach Unii Europejskiej lub w regulaminach EKG ONZ dotyczących urządzeń przytrzymujących dla dzieci w pojeździe.”
Oznacza to, że w naszym kraju każde dziecko do 150 cm wzrostu będzie musiało obowiązkowo być przewożone w foteliku. Usunięto kryterium wieku. Jest więc sukcesem to, że usunięto kontrowersyjny zapis o 135 cm wzrostu.
Wiedząc o tym, i ciągle to podkreślając, że dzieci nadal muszą do 150 cm wzrostu jeździć w fotelikach omawiamy dwa wyjątki, które wprowadzi zmiana w ustawie. Przywołajmy ich dosłowne brzmienie:
Art. 39, ust 3b:
Zezwala się na przewożenie w pojeździe kategorii M1, N1, N2 i N3, o których mowa w załączniku nr 2 do ustawy, na tylnym siedzeniu pojazdu, dziecka mającego co najmniej 135 cm wzrostu przytrzymywanego za pomocą pasów bezpieczeństwa w przypadkach, kiedy ze względu na masę i wzrost dziecka nie jest możliwe zapewnienie fotelika bezpieczeństwa dla dziecka lub innego urządzenia przytrzymującego dla dzieci zgodnego z warunkami, o których mowa w ust. 3.
oraz
Art. 39, ust 3c:
Zezwala się na przewożenie w pojeździe kategorii M1 i N1, o których mowa w załączniku nr 2 do ustawy, na tylnym siedzeniu pojazdu, trzeciego dziecka w wieku co najmniej 3 lat, przytrzymywanego za pomocą pasów bezpieczeństwa, w przypadku gdy dwoje dzieci jest przewożonych w fotelikach bezpieczeństwa dla dziecka lub innych urządzeniach przytrzymujących dla dzieci, zainstalowanych na tylnych siedzeniach pojazdu i nie ma możliwości zainstalowania trzeciego fotelika bezpieczeństwa dla dziecka lub innego urządzenia przytrzymującego dla dzieci.”
Odnieśmy się na początek do ustępu 3b. Ustawodawcami kierowały obawy, że wiele dzieci szybko wyrasta z fotelików i rodzic nie ma jak go wtedy prawidłowo zabezpieczyć. Nic bardziej błędnego. Ustawa ma być wyjściem tylko w tych przypadkach, gdy NAPRAWDĘ się nie da zapiąć dziecka w foteliku. O które przypadki dokładnie chodzi? Sytuacją taką (według prawa, a nie stanu rynku i możliwości technicznych), jest osiągnięcie przez dziecko 135 centymetrów wzrostu przy jednoczesnej wadze powyżej 36 kg. Sytuacja jednak, gdy zdecydujemy się tylko na pas bezpieczeństwa jest śmiertelnie niebezpieczna i nie warto ryzykować. Oczywiście, jest z niej wyjście - są nim dostępne na polskim rynku foteliki, które producenci dopuszczają do użytku w USA nawet do 54 kg (przeczytasz o nich tutaj: Foteliki dla dzieci powyżej 36 kg)
Badania dobitnie wskazują także na to, że nawet użycie samej podkładki (która sama w sobie jest złym rozwiązaniem, bo nie daje żadnej ochrony bocznej) jest dużo lepsze niż jazda tylko z pasem bezpieczeństwa! Pamiętajmy też o tym, że rynek fotelików zmienia się z roku na rok. Współczesne rozwiązania wychodzą naprzeciw potrzebom konsumentów i przy odrobinie wysiłku da się znaleźć taki fotelik, który będzie pasował do dziecka. A jazda w samym pasie bezpieczeństwa jest śmiertelnie niebezpieczna dla każdego malucha. Lepiej zapobiegać, niż później żałować.
Ta sama uwaga tyczy się także przepisu w ustępie 3c. Został on wprowadzony poprzez skopiowanie z obcego ustawodawstwa i wydawał się decydentom trafną inicjatywą. Niestety. Rzeczywiście istnieją przypadki, że nie da się z tyłu zamontować trzech fotelików (zależy to od kilku czynników). Co wtedy powinniśmy zrobić? Czy narażać życie i zdrowie dziecka na śmiertelne niebezpieczeństwo, czy postarać się np. o zmianę auta, którym będziemy przecież często podróżować. Zwracamy także uwagę na asortyment na rynku - liczba i różnorodność obecnie dostępnych modeli jest tak duża, że w wielu przypadkach, które wydają się trudne, da się dobrać więcej niż jeden zestaw trzech pasujących fotelików. Zobacz zdjęcia z naszych testów wykonanych na potrzeby dyskskusji w MIR: 3 foteliki na tylnej kanapie w małym samochodzie.
Czym różni się dorosły od dziecka?
Jeszcze jedną, ważną w świetle ostatnich zmian i toczących się dyskusji jest odpowiedź na pytanie: “A co z dorosłymi o niskim wzroście, np. 145 cm, czy oni też muszą podróżować w fotelikach?”. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, wyjaśniamy - dorosły (nawet niski) posiada inną budowę anatomiczną niż dziecko. Przede wszystkim posiada w pełni wykształconą miednicę, z kolcami biodrowymi przednimi górnymi, na których oprze się pas bezpieczeństwa. Dziecko nie posiada kolców biodrowych, dlatego pas powinien przechodzić u niego płasko po udach, a taki przebieg pasa wymusza fotelik samochodowy, chroniąc to dziecko. Dziecko jest też mniejsze (drobniejsze) i delikatniejsze. Dzieci często zasypiają w czasie jazdy, posiadając fotelik mogą oprzeć się o jego oparcie, a nie zasnąć “zawieszając się” na pasie bezpieczeństwa.
Kobiety w ciąży
Kolejną dobrą informacją jest to, że podczas obrad Senatu po raz pierwszy poruszono temat kobiet w ciąży i pasów bezpieczeństwa. Wnioskowano o usunięcie w Art. 39, pkt. 2 zwolnienia kobiet ciężarnych z zapinania pasów. Co prawda zmiana ta nie została jeszcze wdrożona, ale mamy deklaracje Ministerstwa rozpoczęcia prac nad tym tematem. Będziemy aktywnie uczetniczyć w tej nowelizacji.
Błędny przepis został już usunięty praktycznie we wszystkich krajach Unii Europejskiej, a my jesteśmy wśród 4 ostatnich, które go jeszcze nie aktualizowały, zgodnie z obowiązującym stanem wiedzy w tej tematyce.

Ministerstwo nie kończy pracy i zapowiada dalsze zmiany
Chociaż nie udało się zatrzymać wszystkich niefortunnych zmian, nasze uwagi dotarły w końcu do decydentów. Urzędnicy MIR są otwarci na konsultacje i głosy ekspertów. Przestajemy komunikować się przez media, zaczynamy rozmawiać przy stole. Liczymy więc na to, że już niedługo będziemy mieli dla Was bardzo radosne niusy, gdy komisje ponownie pochylą się nad przepisami Prawa o ruchu drogowym. Śledźcie nasze aktualności.
