Wasze historie - Byłam świadkiem wypadku. Dziecko w RWF nawet się nie obudziło!
Autor: Redakcja fotelik.info
Data dodania: 2018-09-12 11:48:33 Ostatnia aktualizacja: 2018-09-12 11:55:41
Pamiętacie, jak prosiliśmy Was o przesyłanie nam swoich powypadkowych historii? Nasz cykl o fotelikach ratujących życie właśnie rusza! Dziękujemy za tak szybki odzew i zapraszamy do przeczytania historii z happy-endem!
Za podesłaną historię, dziękujemy Pani Aleksandrze Fiedorek :-)
Pani Aleksandra wraz ze znajomym była świadkiem wypadku z udziałem dwójki dzieci. Całe zdarzenie miało miejsce w okolicach Wrocławia.
Pani Aleksandra jechała autem z kolegą. Nagle, samochód jadący ok 15 metrów przed nimi uderzył w tył samochodu poprzedzającego (samochody hamowały, ponieważ zaczął tworzyć się korek). Pomimo tego, że prędkość nie była duża - około 40 km/h w samochodzie "sprawcy" włączyły się wszystkie poduszki powietrzne. Gwałtowne hamowanie, pisk, trzask - Pani Aleksandra w pierwszym momencie miała wrażenie, że w samochodzie przed nimi coś się pali, ponieważ unosiło się dużo proszku i dymu (jak się później okazało, wszystko to pochodziło z poduszek powietrznych).
Kierowca, którego auto zostało uderzone wyszedł o własnych siłach i był tylko lekko zdezorientowany całą sytuacją. Pani Aleksandra wraz ze znajomym pobiegli do auta "uderzającego". Okazało się, że w środku oprócz matki, znajduje się dziadek (który kierował autem) i dwójka dzieci. Młodsze - w foteliku RWF i starsze w foteliku przodem. Młodsze dziecko, które jechało tyłem do kierunku jazdy NAWET SIĘ NIE OBUDZIŁO. Starsze dziecko trochę płakało (ale podejrzewamy, że bardziej ze strachu), ponieważ jak się potem okazało - nikomu nic się nie stało. Przybyła na miejsce policja była w szoku. Samochód był w strasznym stanie, a dzieciom NA SZCZĘŚCIE nie stało się totalnie NIC. Kiedy dowiedzieli się, że dzieci jechały w dobrych fotelikach, powiedzieli tylko "aaaa" ;-) I wszystko jasne!
A co byłoby gdyby dzieci jechały bez fotelików lub pasów?
Po pierwsze - efekt nurkowania. Budowa ciała dziecka nie jest przystosowana do pasów "dla dorosłych". Wszystko przez różnice w budowie i brak kolców biodrowych. Pasy naramienne przechodziłyby również po szyi, co mogłoby doprowadzić do urazów głowy, a nawet kręgosłupa.
Po drugie - brak ochrony bocznej i głowy. W najgorszym przypadku, dzieci mogłyby wybić twarzą szybę. Na szczęście nic z tych rzeczy się nie wydarzyło, ponieważ ich mama odpowiednio zadbała o ich ochronę! ;-) Bierzmy przykład i również dobierajmy foteliki INDYWIDUALNIE do naszego dziecka i naszego samochodu!