Witam,
Z racji 3 dzieci oraz faktu, że najmłodsza pociecha przesiadała się do fotelika 9-15(18)kg (Recaro Young Expert Plus) musiałem jakoś pogodzić foteliki dla pozostałych 2 dzieci (4 i 7 lat).
Z racji, że najstarsze jeździ w Recaro Monza 2 Seatfix zastanawiałem się czy nie przesadzić go na podstawkę pośrodku a średnie posadzić w jego foteliku.
Z racji wielu złych opinii dot. podstawek zrezygnowałem z tego pomysłu zakupując Recaro Milano dla średniego dziecka.
Z racji szerokości samochodu na tylnej kanapie (136 cm szerokość siedziska i oparcia) foteliki 55 cm, 45 cm, 45 cm wchodzą na tył a drzwi można swobodnie domknąć. Jest tylko utrudnione zapinanie dzieci w fotelikach z racji braku miejsca na włożenie ręki.

Zastanawiam się nad 2 rozwiązaniami:
a) wymianę najszerszego fotelika (Monza) na np. Milano – 10 cm oszczędności
b) zakup na stronie www.seatbeltextenderpros.com sztywnych przedłużek rzędu 13 cm aby łatwiej wpinać pasy.

Czy takie umieszczanie fotelików blisko siebie to jakieś zagrożenie?
Martwi mnie jeszcze kwestia przebiegu pasa przy skrajnym foteliku (przy takim ustawieniu) gdyż pas od zewnętrznej strony mocno napiera na zagłówek od jego zewnętrznej strony (fotelik jakby za bardzo wysunięty na zewnątrz).

Z racji ustawienia i tak muszę zresygnować z mocowań ISOFIX, choć widziałem w internecie pasy trzymające fotelik wpinane w ISOFIX. Czy to dobra opcja?