Klips piersiowy - czy pojawi się w fotelikach samochodowych w Europie?
Autor: Paulina Zielińska
Data dodania: 2013-03-20 11:53:02 Ostatnia aktualizacja: 2013-03-19 16:46:01
Jeśli ktoś z naszych Czytelników widział (a zapewne większość) chociaż jeden z amerykańskich fotelików z własną uprzężą, może domyślać się o co chodzi. Jest to bowiem urządzenie, które w Ameryce jest standardem. To bardzo popularne na tamtejszym rynku rozwiązanie nie pojawia się w ogóle w modelach europejskich. Jest u nas prawnie zabronione. Na starym kontynencie postawiono na rozbudowę systemów ochraniaczy (otulinek) uprzęży, które spełniają w fotelikach analogiczne funkcje.
Przypomnijmy, że ochraniacze (otulinki) przeciwdziałają zsuwaniu się pasów z ramion dziecka, chronią je także przed zabrudzeniem i zniszczeniem przez np. wydzieliny.
O ochraniaczach uprzęży czytaj w naszym FAQ: Ochraniacze uprzęży - FAQ
Jeśli porównamy ochraniacze dostępnych u nas modeli fotelików z wybranym amerykańskim modelem tego typu - rzeczywiście możemy stwierdzić, że są znacznie większe. Różnią się między sobą formą, materiałami itp. W modelach zza oceanu - gdy pojawia się klips piersiowy - ochraniacze stają się mniejsze. Prawidłowo bowiem, aby spełniać swoje funkcje, takie urządzenie powinno znajdować się na wysokości mostka dziecka.
Jak więc widać - nie jest możliwe zastosowanie takiego rozwiązania w żadnej z europejskich konstrukcji, ponieważ, w obecnym ich kształcie, nie ma na nią dostatecznej ilości miejsca. I tutaj należy uczulić rodziców. Na rynku dostępne są bowiem różnego rodzaju “klipsy” (można je np. kupić w Internecie), sprzedawane oddzielnie, jako swojego rodzaju “gadżet”. Reklamowane w dość może zabawny sposób - mają uniemożliwić dziecku ucieczkę z fotelika.
Po pierwsze - nie taka jest ich pierwotna funkcja. Zapewniają one bowiem przede wszystkim prawidłowe pozycjonowanie pasów tuż przed zderzeniem. Po drugie - jeśli nie przewidział tego producent w swoim foteliku - wcale nie zwiększą one bezpieczeństwa dziecka, a nawet je zmniejszą. Nie możemy bowiem wypowiedzieć się na temat jakości tych sprzętów, ani tego, jak zadziałają razem z rozbudowanymi ochraniaczami. Nadmierne podciąganie czy zdejmowanie ochraniaczy, żeby “zmieścić” taki klips, jest także najgorszym rozwiązaniem - nie należy tego robić.
Klips piersiowy zapewni maluchowi bezpieczeństwo pod warunkiem, że stanowi oryginalną, integralną, część fotelika (uwaga ta dotyczy także innych części jak np. tapicerki, śpiworki itd.).
Co więc zmieni nowy przepis? Na pewno nie jest informacją dla rodziców, aby zaczęli inwestować w takie klamry, bo nie ma to sensu. Jest to sygnał dla producentów, którzy od tego momentu będą mogli rozważać zaprojektowanie takiego urządzenia w swoim modelu fotelika. Nie będzie to już niezgodne z prawem, a takie foteliki będą homologowane i dopuszczone do sprzedaży. Czy więc zobaczymy klipsy piersiowe w fotelikach na naszych półkach sklepowych? Okaże się to niedługo. Tymczasem warto zapamiętać czym taki klips jest i do czego służy.
O klipsie piersiowym można także poczytać na blogu Pawła Kurpiewskiego “Foteliki pod lupą”:
Klips piersiowy przestanie być nielegalny